Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2025

Po okładce

  Chodzą za mną kwiaty: pojedynczo, dwójkami, stadami . Nawet teraz, w środku zimy, czekały na mnie … w księgarni. Nie dało się ich nie dostrzec, kusiły, wabiły kształtami, barwami, teksturą. Oszałamiająco burzyły wszystko co dotychczas myślało mi się o książkowych okładkach, o ich służebności wobec treści: korespondencji, relacji, komunikacji! Okładka – przywoływałam jakieś fragmenty z pliku pamięci „marketing książki” – musi mówić o treści, grupie docelowej, tonie książki. Bo okładka to przecież pierwsze wrażenie, wizytówka, zaproszenie, la, la, la…   Tymczasem kwiaty, które wabiły mnie już od wejścia, kwitły na okładkach książek różnych autorów i prezentujących różne gatunki: powieści psychologiczne, komedie i tragedie Szekspira, zbiory publicystyki literackiej. Tryumfująco oznajmiały sojusz literatury i sztuki botanicznej, słowa i cieplarniano-ogrodowego spojrzenia… Obwieszczały trumf intensywności i bujności nad minimalizmem, malarskości nad typografią. Obejmując kwi...