Osoby: babcia i wnuczka
Miejsce: w pobliżu pewnego mostu, w pewnym mieście
Czas: Walentynki 2024
- Patrz babciu! Serca na moście!
- Dzisiaj Walentynki, a serce jest obrazem miłości. Jej znakiem.
- A czemu serce, a nie... parasol?
- Parasol?
- No bo chroni przed ulewą i słońcem. Mówi się nawet: „złamane serce”, a przecież serca nie da się złamać i pokazać, że jest złamane. A parasol nietrudno złamać i obnosić złamany..
- Masz rację, parasol chroni i zbliża jak żaden inny przedmiot – odpowiedziała babcia. - I nie da się iść w trójkę pod parasolem – pomyślała. Potem jeszcze przemknęły w jej głowie myśli o miłościach dzisiejszych, kiepskich jak jednorazowe parasole, które tak łatwo się gubią, które tak łatwo odstawić, zostawić, zapomnieć . Zwinąć… Kiedyś ludzie reperowali swoje parasole. Pochylali się nad każdym rozdarciem. Kiedyś ludzie śpiewali:
Idąc we dwoje wzdłuż pól i borów
Jak miło jest wsłuchiwać się
W dudniący górą spod parasola
Padającego deszczu śpiew
Chciałem diabelnie jak w czas potopu
Patrzeć jak tnie bez przerwy deszcz
By ją zatrzymać u swego boku
Czterdzieści dni i nocy też
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)