Zastanawialiście się kiedyś nad marketingowymi mocami ukrytymi w wyglądzie pisarza? Nie żartuję, pytam całkiem serio, bo wychodzi mi na to, że wygląd pisarza wiele ułatwia na literackim rynku. Mam nawet nieodparte wrażenie, że w czasach, gdy reżyserami karier pisarskich są media i szczytem masowych marzeń jest widoczność, wyrazisty wygląd pisarza (wwp) to podstawa jego medialnej persony. A jak wiadomo – wszystko zaczyna się od medialnej persony, od niej prowadzą ścieżki do samego pisarza i jego światów przedstawionych. I jakby nie patrzyć, nie chce dziś być inaczej
Ehhh... ta uroda
Nie od dziś wiadomo, że co miłe dla oka lepiej sprzedaje. A kto wie, że miły dla oka i sprzedaje, może to naprawdę nieźle wykorzystać. Istnieje nawet pojęcie adonizacji, czyli siły osobistego uroku mierzonej sukcesami. Także bezpośrednimi – liczonymi w euro, dolarach albo ...złotówkach. No i istnieje ekonomia piękna, którą od lat uprawia między innymi Daniel S. Hamermeshz University of Texas w Austin (autor Beauty pays: Why attractive people are more successful) oraz Jeff E. Biddle z Michigan State University.
Żródło: Piękni na jachty, brzydcy do mioteł. “Focus” 2014 nr 2 |
Żródło: Piękni na jachty, brzydcy do mioteł. “Focus” 2014 nr 2 |
I rzeczywiście, jakoś tak się składa, że jeśli popatrzyć na błąkające się po sieci rankingi najprzystojniejszych pisarzy polskich to w top piątce sytuują się także ci najpoczytniejsi, ze Szczepanem Twardochem i Remigiuszem Mrozem na czele. Przypadek? Oczywiście, że Daniel S. Hamermesh powiedziałby, że nie. Tym bardziej nie, że większość czytającej i operującej w mediach publiczności stanowią kobiety. A tak nawiasem mówiąc, do mnie najbardziej przemawia uroda Jamesa Lapidusa.
Błąkają się też w Internecie rankingi najładniejszych pisarek, choć publikowane są z oporami, bo …..feministkom pachną seksizmem. Bo według nich są to rankingi prostackie i żenujące. Bo przecież pisarka to umysł, program, wyobraźnia, warsztat, a nie uroda. Chociaż Katarzyna Bonda chyba nie miałaby nic przeciwko rankingom najładniejszych pisarek? Kto wie czy 10 % swoich pisarskich zarobków Bonda nie zawdzięcza urodzie? Kto wie?
Niech żyje styl i stylizacja
Wiadomo, że natura nie jest demokratyczna i urodą nie dzieli po równo i na zawsze. No i jeszcze to seksistowskie odium przypisywane urodzie i przystojności w życiu zawodowym…
Dlatego gros pisarzy i pisarek stawia na wypracowaną przez siebie atrakcyjność, na pewne wizualne znaki rozpoznawcze, rodzaj osobistej sygnatury wraz z każdym wizualnym pojawieniem się. Oczywiście nie jest to nic nowego. Wystarczy przypomnieć Oskara Wilde`a (dandy), Johna Steinbecka (wielbiciela stylu casual) czy Trumana Capote`a (ekstrawaganckiego w każdym calu).
Znakiem rozpoznawczym być fryzura, maska, kostium, stały wachlarz rekwizytów albo po prostu całość, pewien osobisty styl albo …. predylekcja do określonych kolorów. Ach! ta biała Manuela Gretkowska albo jagodowa Sylwia Chutnik, ta sama, która też wylansowała i „różową grzywkę” i „barłożenie się” z literaturą.
Dlatego gros pisarzy i pisarek stawia na wypracowaną przez siebie atrakcyjność, na pewne wizualne znaki rozpoznawcze, rodzaj osobistej sygnatury wraz z każdym wizualnym pojawieniem się. Oczywiście nie jest to nic nowego. Wystarczy przypomnieć Oskara Wilde`a (dandy), Johna Steinbecka (wielbiciela stylu casual) czy Trumana Capote`a (ekstrawaganckiego w każdym calu).
Znakiem rozpoznawczym być fryzura, maska, kostium, stały wachlarz rekwizytów albo po prostu całość, pewien osobisty styl albo …. predylekcja do określonych kolorów. Ach! ta biała Manuela Gretkowska albo jagodowa Sylwia Chutnik, ta sama, która też wylansowała i „różową grzywkę” i „barłożenie się” z literaturą.
Szata czyni człowieka |
Znakiem rozpoznawczym może być fryzura, maska, kostium, wachlarz stałych rekwizytów albo …. predylekcja do określonych kolorów. Ach! te niegdysiejsze fiolety Barbary Napiórkowskiej-Wachowicz, te biele Manueli Gretkowskiej albo jagodowe barwy Sylwii Chutnik, tej samej która wylansowała i „różową grzywkę” i „barłożenie się” z literaturą.
Mowę ubioru i jego znakowość doskonale wykorzystywali albo wciąż wykorzystują między innymi Michał Witkowski (prowokująco-eksperymentująco-szafiarski) oraz Houellebecq (niepoprawny) Szczepan Twardoch (elegancki), Remigiusz Mróz (budzący zaufanie – te krawaty, krawaty, krawaty), Jakub Żulczyk (raperowaty), Jacek Dehnel (dandysowaty), Łukasz Orbitowski (metalowy) czy Olga Tokarczuk – ubrana w dredy i Blanka Lipińska – w tatuaże.
Dredy Olgi Tokarczuk |
PS.
Nie tak dawno, a może całkiem dawno, była bardzo modna piosenka pewnego poety do słów innego poety Jak dobrze być poetą, wyjątkowo rymująca z myśleniem o autorze widocznym przed, za, nad, obok tego, co pisze:
Ja chciałbym być poetą
bo dobrze jest poecie
bo u poety nowy sweter
zamszowe buty piesek seter
i dobrze żyć na świecie
ja chciałbym być poetą
bo byczo u poety
bo u poety cztery żony
a z każdą dawno rozwiedziony
a ja lubię kobiety
ja chciałbym być poetą
może mnie przecież przyjmą
bo dla poety Zakopane
nie trzeba wcześnie wstawać rano
a wstawać rano zimno
bo fajno jest poecie
nie musi w biurze ślipić
i fuk mu cała dyscyplina
tylko gitara i dziewczyna
i złote gwiazdy liczyć
i mylić się i liczyć
i liczyć wciąż od nowa
na ziemi w drzewie i błękicie
trudnego szukać słowa
i gniewać się i martwić
bo ciągle jeszcze nie to
i ciągle baczyć ciągle patrzeć
ja nie chcę być poetą.
Andrzej Bursa
Nie tak dawno, a może całkiem dawno, była bardzo modna piosenka pewnego poety do słów innego poety Jak dobrze być poetą, wyjątkowo rymująca z myśleniem o autorze widocznym przed, za, nad, obok tego, co pisze:
Ja chciałbym być poetą
bo dobrze jest poecie
bo u poety nowy sweter
zamszowe buty piesek seter
i dobrze żyć na świecie
ja chciałbym być poetą
bo byczo u poety
bo u poety cztery żony
a z każdą dawno rozwiedziony
a ja lubię kobiety
ja chciałbym być poetą
może mnie przecież przyjmą
bo dla poety Zakopane
nie trzeba wcześnie wstawać rano
a wstawać rano zimno
bo fajno jest poecie
nie musi w biurze ślipić
i fuk mu cała dyscyplina
tylko gitara i dziewczyna
i złote gwiazdy liczyć
i mylić się i liczyć
i liczyć wciąż od nowa
na ziemi w drzewie i błękicie
trudnego szukać słowa
i gniewać się i martwić
bo ciągle jeszcze nie to
i ciągle baczyć ciągle patrzeć
ja nie chcę być poetą.
Andrzej Bursa
Blogowanie to gra zespołowa.
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)