Niedawno pisałam o mocy kolorów. To jedna z tych mocy, którą powinien umieć władać także… copywriter.
Serio, copywriter powinien umieć władać kolorami – dozować słowami ich odcień, jasność, nasycenie. Żonglować ich nazwami (Uwaga! Kolorów jest tyle, ile ich nazw!). Używać ich do pobudzenia wyobraźni i pożądania. Zwłaszcza jeśli ten copywriter, który podbija rynek produktów i usług związanych z doświadczeniami smaku, węchu, dotyku, „klimatu” (aury), choć nie tylko, nie tylko.
Właściwy kolor i właściwie podany – w rzeczywistości i słowem – dosmacznia, przydaje rzeczom aromatu, miękkości, giętkości, sprężystości i ciepła, świetlistości, czyni bardziej (czasami wręcz wyjątkowo!) interesującym. Nie wierzycie? Popatrzcie jakie poetyckie są dawne gazetowe opisy modnych kolorów w modzie, na przykład ten z 1933 roku:
Patou, swoim obyczajem lansuje dwie barwy opatrzone swoim imieniem i nazwiskiem: będzie to gris Patou oraz bleu perle — ten ostatni, jak głosi reklama, stworzony został z odcienia bladych hiacyntów, paryskiego nieba i wiosennego poranka. […] parząc na niego — zdaje się on być płynny i przelewający i nieskończenie harmonijny.Nieźle gdyby copywriter był synestetą, architektem wzajemnie pobudzających się wrażeń zmysłowych: niezwykłych, niecodziennych, wgryzających się w pamięć. Wizualizujących rzeczy. Hej ktoś tam mówi, że …deformujących? Ehhh, nic tak nie służy marketingowi jak drobinka dobrej deformacji.
A piszę o tym wszystkim, bo wczoraj trafiłam na cudownie copywriterski kawałek u jednego z największych synestetów i władcy kolorów – Vladimira Nabokova:
Kostiumy kąpielowe? Mamy je we wszystkich odcieniach. Marzycielski róż, oszronioną akwamarynę, żołędny fiolet, tulipanową czerwień, filuterną czerń*.
Ach, ta filuterna czerń, nie żałobna, nie ponura, nie sekretna, nie elegancka, nie sycylijska, ale filuterna.
*Vladimir Nabokov, Lolita.
Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa.
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)