Przejdź do głównej zawartości

Nieidealne są trendy


No i nie ma co ukrywać. W świat kobiet wlewa się moda na nieidealne. Dawno, dawno temu, pewien profesor literatury powiedział na pewnym wykładzie, że w literaturze wszystko się sinusoidalnym wężem toczy. Co mniej więcej miało znaczyć tyle, że  za plecami każdej epoki literackiej czy trendu,  czai się ich zaprzeczenie. Za idealizmem na przykład,  rośnie w siłę – naga prawda, która  tylko czeka na sposobność zajęcia jego miejsca.

Każdy smak ma swoją konkurencję

Jak łatwo się domyślić, ta reguła stosuje się nie tylko do literatury.  Po prostu każdy nadmiar owocuje  smakiem na zgoła coś przeciwnego. Po słodkim ma się zwykle ochotę na coś słonego. Skoro więc   tyle lat mówiło się  kobietom, że powinny być piękne pięknem idealnym – młode, szczupłe, długonogie, gładziutkie wszędzie jak tafla jeziora bez grama wiatru,  wiecznie w szmince i na szpilkach, to tylko kwestią czasu był moment, kiedy  dojdzie do głosu idea nielimitowanego piękna kobiecego. Nielimitowanego: ani metryką, ani noszonym rozmiarem,  ani długością  rzęs i nóg, ani rasą, ani…..

I właśnie  chyba następuje ten moment, gdy  widoczne stają się nieidealne, nieperfekcyjne,  bez makijażu, w tenisówkach i …. na bosaka ( Ach, te bossonove!) albo mówiąc inaczej – bez tego całego teatralnego rynsztunku: masek, kostiumów, rekwizytów, gotowych fraz i ról, obowiązkowo obnoszonego przez kobiety  przez szereg ostatnich dziesięcioleci. No może nie wszystkie angażowały się w ten teatr kobiecej perfekcji całkiem serio, ale jednak był  to teatr obowiązkowy.  Namaszczany przez przemysł filmowy i kolorowe media.

Zmiana kodu

A tu rach  ciach ciach  i zmiana kodu.  Wielkie marki mówią –  nie liczy się to ile masz lat, w biuście i biodrach, ale to co masz w sobie – ideały, przekonanie, marzenia. Nie wierzycie? Zajrzyjcie na stronę bodaj najbardziej pro kobiecej marki –  Dove. A tu hasła, hasła, hasła:
 
Be your beautiful self, Hello beautiful, Beauty is an all-ages show, Każde ciało jest piękne, Piękno jest obecne w każdym wieku, Kochaj ciało, w którym jesteś, When it comes to your body, love the one you’re with, La beauté est à tout âgeTout le monde est beau, Aimez le corps que vous avez, Zaoopiekuj się sobąIdealny tyłek, to ten, na którym siedzisz!
kobiece kody komunikacji, marketing kierowany do kobiet, moda na autentyczność, femvertising, body positive
Nieidealne są trendy


Pomaleńku wyrasta nam być może jedno z najważniejszych haseł przyszłej komunikacji z kobietami: „body positive”. No cóż, prawda jest taka, że 40% Polek kupuje ubrania w rozmiarze 42 lub większym i coraz  intensywniej  mówi się o przepaści między światem fikcji  mediów a rzeczywistości. Nie dalej jak  wczoraj  trafiłam na wyznanie Kate Winslet:
Co jest idealne? Nic. To czy jesteś szczęśliwa, zależy od tego, jak się ze sobą czujesz. To ogromnie ważne, zwłaszcza dla młodych kobiet, lubić siebie, mimo całej presji wywieranej nie tylko przez filmy, ale i pisma kobiece. Do szewskiej pasji doprowadza mnie to, że wszystkie te modelki i aktorki na okładkach pokryte są grubą warstwą makijażu, ktoś pracował nad ich fryzura przez dwie godziny, wciągnęły brzuchy i odchyliły głowę w określony sposób, by linia szczeki wydawała się ładnie zarysowana. A  jeśli to nie zadziałało, po obejrzeniu cyfrowego obrazu, fotograf usunął ze zdjęcia niepotrzebne części ciała.* 
W gruncie rzeczy fajna jest ta moda na naturalność, autentyzm, szczerość, otwartość… Byle tylko nie przesadzić, byle tylko nie przesadzić.

Może spodoba  Ci się także:

Smażone zielone pomidory, czyli niech żyją opowieści 
Będą w modzie grube?

* Kate Winslet. (W:) Bez makijażu. Prawdziwe historie kobiet. Red. Willa Shali, Joanna Laprus-Mikulska, Kurhaus Publishing Kurhaus Media 2013.

Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.












Komentarze

  1. nieidealne jest po prostu fantastyczna i autentyczne! nie mam nic więcej do dodania ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi,

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zewsząd, gdzie stanęła

Dobre rymy, na dobry humor i dobry apetyt

Jesień. Szaro. Buro. Tu i ówdzie leje. A za mną chodzą rymowane wiersze związane z małą i wielką kuchnią: na dobry dzień, na dobry apetyt, na dobry PR, na dobry marketing. Wiem, wiem, że niektórzy organicznie nie znoszą rymów. Ale skoro uprawia się je od lat, w promocji i marketingu również, to musi w nich być siła . Tyle  rymujących ludzi – a w tym duch zbiorowy (ach, te przysłowia!*), poeci i pisarze, tekściarze albo rymarze (twórców tekstów piosenek mam na myśli), kwalifikowani i samozwańczy copywriterzy – nie może się przecież mylić… Gastrorymy , małe i duże, są rozsiane gęsto w dorosłej i dziecięcej literaturze pięknej, popularnej, kulinarnej (to oczywista oczywistość), w starych i nowych anonsach prasowych, w namingu: nazwach potraw, a nawet restauracji. Przykłady? Proszę bardzo – dla miłośników obcych nazw – Good Honest Food (Dobre, uczciwe, jedzenie) albo  Poco Loco ( Zwariowany/Zbzikowany/Szalony Kawałek albo takie samo Coś Niecoś ). A dla miłośników polszczyzny-swojszc