Istnieją produkty numeryczne. Takie, które w nazwach, oprócz liter, zawierają cyfry. Uwodzicielskie cyfry. Albo obdarzone specjalnym znaczeniem – kulturowym albo/i osobistym. Jawnie albo sekretnie związanym z historią właściciela marki (albo/i produktu). Jednym z takich produktów są kultowe perfumy „Chanel N°5”. Zaprojektowane i "szeptane" jako lekkie, olśniewające, dla kobiet nowoczesnych i …inteligentnych. I tych, które kochają intrygujący minimalizm. Lata 20.i 30. i boom na cyfry i litery w nazwach perfum Mało kto pamięta, że promotorzy i dystrybutorzy kultowych „Chanel N°5" wprowadzali je na rynek w „peletonie”, wraz z perfumami „Chanel N°1” i kolejno 2,7, 11, 14, 20, 21, 22, 27 , i później: 9, 18, 19, 44 czy 55. I do dziś część osób, zwłaszcza tych, które zajmują się marketingiem, myśli o tym całym numerologicznym przedsięwzięciu jako o dość dziwnej strategii marketingowej. Jej dziwność polegała też na tym, że od początku minimalizowano w niej udz
copywriting, content marketing, pisanie kreatywne