Przejdź do głównej zawartości

Przepis na dobre pisanie. 10 sprawdzonych wskazówek

Nie ważne czy piszesz swoją pierwszą w życiu powieść, pierwszy scenariusz filmowy albo tylko blog  …. pracę licencjacka lub magisterską. Te porady, które spisałam (i potwierdziłam u duuużo lepszych w pisaniu niż ja) sprawdzą się w każdych okolicznościach. Także bez względu na to czy jesteś debiutantem, czy starym wyjadaczem ze żłobu stron, fraz, słów, znaków. Również bez względu na język, w który piszesz.

Do zastosowania na CITO :)

  • Mnóstwo czytaj i mnóstwo pisz.
Janosch. Z niczego nie ma nic.
  • Stwórz rytuał pracy – codziennej, systematycznej, nieprzerywanej, niespowalnianej, w tym samym miejscu, bez względu na okoliczności. Pamiętaj czarna melancholia, ból głowy, nagła chęć wypróbowania nowego przepisu na spagetthi  ze szpinakiem i  brak weny  nie usprawiedliwiają.   
  • Miej swój pisarski cel codzienny. 1000 lub 2000 słów na początek wystarczy. Zawodowcy nie ruszają się podobno z miejsca nim nie napiszą 10.000 słów.
Stephen King. Praca zawsze wygląda tak samo...
  • Na czas pisania odetnij się i odepnij od świata zewnętrznego. Wyklucz podsłuchiwanie, podglądanie i gadanie. Jedyne dozwolone: do siebie i na temat.
  • Nie rób nic na próbę. Jeśli tylko próbujesz, nie wyzwalasz całej energii!
  • Nie zrównuj swojego pisania ze zwyczajna pracą! To osłabia entuzjazm! A poza tym pisanie to przecież praca nadzwyczajna.
  • Ćwicz sztukę zaciekawiania od pierwszego zdania
    Joanna Wyrcza- Bekier. Pierwsze zdanie to obietnica, flirt...
    • Bądź redaktorem swoich tekstów. Skracaj, skracaj, skracaj! Krótkie jest piękne.
    • Zbieraj „ziarna” świetnych historii.
    • Zachowuj pogodę ducha! Wbrew wszystkim i wszystkiemu.
    Imperium kontratakuje. Nie próbuj...



    Jeśli zmagasz się z własnym pisaniem, może pomogą Ci także:

    Skąd brać treści na blog?
    Jak zepsuć pomysł na świetne treści?
    Jak najlepiej sprawdzisz, czy masz talent do pisania?
    Jak tworzyć chwytliwe tytuły?
    Treści długo aktualne
    Pułapka popularnych słów i fraz kluczowych
    Evergreen content, czyli marzenie twórcy treści


    Teraz czas na Ciebie.
    Blogowanie to gra zespołowa. 
    * Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
    ** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
    ***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.



    Komentarze

    1. Świetne rady. Jak to powiedział Sienkiewicz (niestety, nie pamiętam dokładnego brzmienia tego zdania): tylko to, co napisane z trudem (słowo po słowie, z milionem poprawek, ze skracaniem itd.) lekko się czyta. PS Świetny blog. Będę zaglądać.

      OdpowiedzUsuń
    2. Dziękuję za motywację. Zapraszam jutro :)

      OdpowiedzUsuń

    Prześlij komentarz

    Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)

    Najpopularniejsze

    Chwytliwe hasła

    A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

    Czekolada: kultowe hasła reklamowe

    Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...

    Dobre rymy, na dobry humor i dobry apetyt

    Jesień. Szaro. Buro. Tu i ówdzie leje. A za mną chodzą rymowane wiersze związane z małą i wielką kuchnią: na dobry dzień, na dobry apetyt, na dobry PR, na dobry marketing. Wiem, wiem, że niektórzy organicznie nie znoszą rymów. Ale skoro uprawia się je od lat, w promocji i marketingu również, to musi w nich być siła . Tyle  rymujących ludzi – a w tym duch zbiorowy (ach, te przysłowia!*), poeci i pisarze, tekściarze albo rymarze (twórców tekstów piosenek mam na myśli), kwalifikowani i samozwańczy copywriterzy – nie może się przecież mylić… Gastrorymy , małe i duże, są rozsiane gęsto w dorosłej i dziecięcej literaturze pięknej, popularnej, kulinarnej (to oczywista oczywistość), w starych i nowych anonsach prasowych, w namingu: nazwach potraw, a nawet restauracji. Przykłady? Proszę bardzo – dla miłośników obcych nazw – Good Honest Food (Dobre, uczciwe, jedzenie) albo  Poco Loco ( Zwariowany/Zbzikowany/Szalony Kawałek albo takie samo Coś Niecoś ). A dla miłośników polszczyzn...