Od paru dni wraca do mnie myśl o purpurze: w brandingu, w marketingu, w reklamie. Jak zwykle, jest to myśl sprowokowana, tym razem pewnym przelotnym spotkaniem z firmą, która postawiła na „purpurową identyfikację”. Jak dla mnie jest to super pomysł, bo im jestem starsza tym bardziej uwodzi mnie purpura. (Może do tego koloru po prostu się dojrzewa?)
Na mieście jednak mówią, że z purpurą jest tak, że albo kochasz, albo nienawidzisz.
Myślę, że jest tak dlatego, że purpura to kolor łączący ekstrema: energię czerwieni i spokój niebieskości.
![]() |
Źródło : https://pl.pinterest.com/pin/1407443629298597/ |
Purpura pulsuje, wibruje odcieniami. Nie bez kozery mówi się: „Purpura jest wszystkim, tylko nie zwykłym kolorem”.
Purpura opalizuje przy patrzeniu i w emocjonalnym oddziaływaniu: przyciąga i dystansuje, rozgrzewa i uspokaja, cieszy i smuci. Przystoi dumie i radości, i pokorze, i pokucie, i żałobie. Czy widział ktoś coś bardziej żałobnego niż purpurowe bratki? Nie jest ważne czy więcej w nich szkarłatu czy niebieskości.
A tak na marginesie, ostatnio nawet wpadła mi w ręce książka Patti Bellantoni Jeśli to fiolet, ktoś umrze. Teoria koloru w filmie(2024).
![]() |
Patti Bellantoni Jeśli to fiolet, ktoś umrze. Teoria koloru w filmie. Wydawnictwo Wojciech Marzec 2024. |
Ciąg dalszy nastąpi….
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)