No i weszłam w tortologię… Niby przypadkiem, ale cięgnie mnie ku sobie, ciągnie… Bo okazuje się, że rzeczywiście jak chce Karolina Konopka w swojej Tortologii, tort to nie tylko ciasto, to obiekt ważny rodzinnie, towarzysko, patriotycznie, artystycznie, czyli kulturowo.
Dodałabym jeszcze, że tort jest ważny biograficznie i językowo. Bo prawie na każdego przychodzi moment, w którym odkrywa głębię fraz: "Ile to tortów razem zjedliśmy" czy "Okruchy z weselnego tortu". Co do tych okruchów, to Amerykanie podobno wierzą, że „wysuszone” kawałki weselnego tortu gwarantują nowożeńcom długie i słodkie życie, najlepsze te trzymane pod poduszką.
Tort emblematyczny
Jakby na tort nie patrzyć, jest emblematem dzieciństwa, wkraczania w dorosłość, w małżeństwo… To ikona uroczystości, celebracji imiennych i plemiennych.
Torty i towarzyszące im okoliczności osiadają w pamięci, jak perfumy, jak muzyka. Z czasem tężeją w legendy, czasem w baśnie o miłości, przynależności, fetowaniu cyklów i szczytów.
Symboliczny potencjał tortu wykorzystuje stary i nowy marketing. Ten nowy próbuje nawet zbudować nowoczesną kulturę tortu, opartą na symbolu osłody nawet gdy wszystko idzie na opak (a może zwłaszcza wtedy?). Mówi na przykład „Nie zdałeś egzaminu, życzysz przyjacielowi dobrego zerwania, chcesz słodyczy po rozwodzie – każda okazja jest dobra do świętowania przy torcie!”.
Tort metaforyczny
Tort jako metafora odsyła do pełni, cyklu, bogactwa osobistego i narodowego. Ileż to razy mówiono o torcie PKB (czyt. Produkt Krajowy Brutto).
Tort pojawia się wszędzie tam, gdzie chodzi o skarb i jego dzielenie, krojenie, wykrawanie. Jest więc obecny w języku polityków, ekonomistów, biznesmenów, dyplomatów, mediatorów, publicystów a nawet psychologów ( zob. technika podzielonego tortu).
Przez tort można opisać historię ekonomii.
Feudalizm: książę dzieli tort, jak chce. Spory kawałek odkrawa dla duchownych, a resztą obdarowuje siebie i swoich wasali. Okruchy rozrzuca się na ulicach w dni świąteczne ku uciesze tłumów. Dziki kapitalizm: tort wjeżdża na stół i każdy łapie, ile da radę. Kapitalizm ucywilizowany: jak wyżej, ale nie wolno atakować widelczykiem, gdy ktoś sięga akurat po swój kawałek ręką. Socjalizm utopijny: tort dzielimy na równe kawałki. Socjalizm realny: powołujemy komisję do spraw podziału tortu, członkowie komisji przyznają sobie podwójne porcje. Komunizm: na etapie rewolucyjnym wszyscy rzucają się tortami, potem cukiernie się zamyka, bo nie ma w nich czego sprzedawać”*
O sąsiedztwie tortu i zysków/strat świadczą też idiomy jak choćby „a slice of the cake” (udział w zyskach możliwy do uzyskania), „get a slice of the cake „ (ugrać coś), „cake walk" (łatwe do zrobienia). Warto też pamiętać o polskiej wisience na torcie, tu i ówdzie zamienianej na śliwkę albo truskawkę. Jak komu się podoba.
Cyt. za: Piotr Grobliński, Teoria tortu http://sngkultura.pl/2017/08/teoria-tortu/
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)