Będzie znowu o namingu i copywritingu, bo właśnie czytam:
Vianne używa najlepszych ziaren kakaowca, sprowadzonych z plantacji na zachodnim wybrzeżu Afryki – czekolady naszpikowanej przyprawami o nazwach jak wyspy zaginionego archipelgu. Tonka. Wanilia. Szafran. Goździk. Zielony Imbir. Kardamon. Pink peppercorn. Nigdy nie podróżowałem père, a jednak te nazwy przenoszą mnie gdzie indziej, na nieodkryte wyspy, gdzie nawet gwiazdy są inne.
Joanne Harris, Złodziejka truskawek
Różowy cedr, białe drzewo sandałowe czy… wyspy szczęśliwe (w ogóle wyspy!) to tylko kilka kolejnych nazw, które spontanicznie przychodzą mi na myśl, a podbijają smakowitość nie tylko kulinariów. Nie tylko.
A może rację ma Czesław Miłosz, że to wszystko dlatego, że przywołane nazwy są naładowane poezją. (Może jedyną czytaną poezją naszych niepoetyckich czasów?) Pisał Miłosz przed laty:
Naładowane poezją słowo wyspa wabi, przyciąga, obiecuje.
Czesław Miłosz, Żegnajcie Wyspy!
No i rymuje się wyspa w wyobraźni z rajem, sezamem, mekką, kanadą, itd…Jednym zdaniem: słowo „wyspa” jest niczym klucz dla hedonistów, marzycieli, bajarzy, utopistów wszelkiej maści, łowców przygód i tajemnic, uciekinierów i ….copywriterów. Niedawno w pewnej smaczej jamie można było nabyć kosz delikatesowy „Wyspy szczęśliwe”. Jaka branża takie Wyspy szczęśliwe, chciałoby się powiedzieć.
Jest tajemnicą copywriterskiej teczki, że smakowitość podbijają nie tylko nazwy przedmiotu konsumpcji, ale i wiedza o nim i skojarzenia z nim. Woda Perrier naprawdę smakuje świetnie, ale żeby docenić ten smak, trzeba najpierw wiedzieć, że pije się wodę Perrier – pisał kiedyś, bez cienia uśmieszku Paul Bloom, autor znakomitej książki Przyjemność. Dlaczego lubimy to, co lubimy? I dalej pisał, że w kilku badaniach wykazano, że sposób w jaki myślimy o jedzeniu czy piciu, wpływa na to, jak je oceniamy.
P. Bloom, Przyjemność. Dlaczego lubimy to, co lubimy? |
Bloom potwierdza to, czego większość z nas domyślała się od dawna, a mianowicie, że przyjemność rzeczy czy usługi nie polega na tym jak rzecz czy usługa wygląda, tylko co sobie o nich myślimy. Dlatego nie kochamy podróbek, tylko autentyki. Dlatego tak kochamy rzeczy i usługi z „historią”, z ogólną i osobistą aurą, niebanalnie opakowane…
P. Bloom, Przyjemność. Dlaczego lubimy to, co lubimy? |
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
Ciekawe informacje :)
OdpowiedzUsuń