Od kilku dni w mediach donoszą o reklamie BMW przez niewidomego pisarza – Michaela Fehra. Występuje on tu w roli kierowcy. Internauci piszą o tej reklamie – „ale wymyślili”, dziwna, niezrozumiała. To w dużej mierze efekt pierwszego zaskoczenia wyobrażeniem „niewidomy kierowca” i... zdawkowości mediów, które nie odnosząc się do słów wypowiadanych w reklamie, kładą nacisk na fakt „niewidomy pisarz jako kierowca reklamuje auto”. Po prostu ignorują wewnętrzny kontekst reklamowanego obrazu.
Słowa są ważne
Jeśli jednak wsłuchać się (dokładnie, wsłuchać się w tę reklamę!), to wybrzmiewają w niej dwa istotne przekazy, prawie niewidocznie związane z reklamowanym produktem: „Naprawdę istnieje tylko to, co dotknięte (co dotykam)” i „Tylko to, co mnie dotyka, istnieje”.Michael Fehr w reklamie BMW |
Jasne, że ta reklama „odpowiedzialnie i zaangażowanie” podprowadza nas pod „świat niewidomych i niedowidzących” budowany na dotyku, który przejął funkcje wzroku.
A może nawet prognozuje świat aut autonomicznych...
Nowa jakość
Generalnie jednak ta reklama nie wspiera w sposób prosty konsumpcji określonego produktu („O, kup Pan to!) wskazując na konkretne czy wyobrażone korzyści. Ta reklama po prostu mówi o związku poznania (domyślnie doświadczenia i istnienia) z dotykiem. I to z dotykiem nie ekranu, he, he, he. Mówi przede wszystkim słowami. Nienachalnie, ale mocno. Niczym dobra literatura.Ta reklama jest po prostu niezłym przykładem reklamy nieinwazyjnej, nieoczywistej, otwartej na interpretacje i usuwającej w narratorskie tło reklamowaną markę.
Problem jest tylko taki, że nieoczywistość w reklamie nie zapewnia jednorodności jej sensu (nie wskazuje wyraźne preferencji, wartości, korzyści) i wymaga…refleksyjności. Refleksyjność i reklama … Reklama i refleksyjność... Błąd w sztuce czy znak czasu.
**T. Harv Eker: Bogaty albo biedny. Po prostu różni mentalnie. Studio "Emka"2012.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)