Przejdź do głównej zawartości

Tytuły, które sprzedają


Każdy, kto choć trochę zajmował się marketingiem wie, że nazwy organizacji, produktów i usług są pierwszym i jednym z najważniejszych narzędzi marketingowych. Dotyczy to także nazw stron WWW, blogów, blogowych wpisów i …książek, które z nich powstały, powstają albo powstaną. Bo blogi i książki to naprawdę niezły tandem. Wypróbowany i przyszłościowy. Trochę o tym pisałam tutaj, a wkrótce napisze więcej.

OPZT, czyli prawo przyciągania

Tak jak w przypadku tytułów artykułów, tytuły książek muszą mieć wartość informacyjną i sprzedażową: przyciągać i zatrzymywać uwagę, zachęcać do zakupu. Są ludzie, którzy sięgają po książkę uwiedzeni wyłącznie jej tytułem. I nie są oni wcale tak nieliczni.

Ze względu na to, że dziś naturalnym miejscem sprzedaży  jest Internet, dobrze żeby tytuł książki był tak skonstruowany, aby pomagał w byciu wyszukanym, aby współgrał z pytaniami zadawanymi Google i innym wyszukiwarkom przez ich użytkowników.

Dlatego też na rynku coraz częściej obserwuje się podwójne tytułowanie. Złożone z tytułu głównego i podtytułu/ tytułu alternatywnego. Przykłady: Twoja e-platforma. Jak się wybić w świecie pełnym zgiełku; Grzeczne dziewczynki nie awansują. 101 błędów popełnianych przez kobiety, które nieświadomie niszczą własną karierę; Czas na atak. Przesłanie dla kobiet. Czego tak naprawdę potrzebujesz, by stać się finansowo niezależną.

Michael  Hyatt* na własny użytek wydawcy i  pisarzy, artystów i twórców, stworzył akronim OPZT (pol. obietnica – potrzeba – zainteresowanie – treść), pomocny przy tworzeniu nazw produktów, w tym nazw książek, czyli tytułów. Jeśli inspirować się jego wskazaniami przy tworzeniu własnych tytułów, warto wyraźnie postawić na którąś z opcji albo  na miks: coś co równocześnie zaintryguje i zainteresuje oraz odwoła się do konkretnych potrzeb.

Przykłady, przykłady, przykłady

  • Przykłady tytułów książek, które stawiają na obietnicę
Inna ty w 30 (trzydzieści) dni: zmień swój wygląd w miesiąc (Autor: Sally Ann Voak)
5 kilo mniej: schudnij w 2,3,4,6,8 albo 10 tygodni (Autor: Friedrich Bohlmann)
  • Przykłady tytułów książek, które stawiają na zaspokajanie konkretnych potrzeb (albo je budzą)
To tytuły, które używają przyciągającej mocy słów: recepta, przepis, chwyt, trik i odpowiedzi na pytanie: „Jak…” lub „Jak nie….”:
Magia słów. Jak pisać teksty, które porwą tłumy (Joanna Wrycza-Bekier)
Wojownik SEO. Sztuka osiągania najwyższych pozycji w wyszukiwarkach (John I Jerkovic )
Kariera na wysokich obcasach. Jak z wdziękiem i klasą osiągnąć sukces zawodowy  (Autor: Beata Rzepka)
  • Przykłady tytułów książek, które stawiają na zaintrygowanie
To tytuły, które używają przyciągającej mocy demitologizacji albo mitologizacji, czyli odkrywania kulis, sekretów i sekretnych sposobów, tajemnic i tajemnych sztuk mistrzów, zakamarków… Albo też mocy wieloznaczności, dwuznaczności, metaforyki.
Mistrzowska retoryka: sekrety przekonujących wystąpień (Wolfgang Mentzel)
Handlarze dusz: manipulacje i mroczne sekrety marketingu (Jonathan Gabay)
Jak odnieść sukces bez penisa: sekrety i strategie dla kobiet (Karen Salmansohn)
Nigdy nie jedz sam, czyli sekrety sukcesów w biznesie (Keith Ferrazzi, Tahl Raz)
Magia myślenia na wielką skalę (David Schwartz)
Wałkowanie Ameryki ( Marek Wałkuski)
  • Przykłady tytułów książek, które odsyłają do treści
Zdobywanie informacji. Technika szybkiego zadawania trafnych pytań (Birkenbihl Vera F.)
  • Przykłady tytułów, które łączą elementy zaintrygowania, obietnicy odwołania do konkretnych potrzeb i odesłania do treści
Brzdęk! Jak odkręcić internetowy kurek z pieniędzmi (Joel Comm)
Zakamarki marki. Rzeczy, o których mogłeś nie wiedzieć, zapomnieć lub pominąć podczas budowania swojej marki ( Paweł Tkaczyk)

* Michael Hyatt, Twoja e-platforma. Jak się wybić w świecie pełnym zgiełku. Tł. A. Romanek. Helion 2013

Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa. 
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.
** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub  Content i Marketing  na Facebooku.

Komentarze

  1. Zgadzam się, że tytuły książek, artykułów, nazwy , sloganu mają znaczenie i powinny być dobrze stworzone. Fajnie, że zamieszczasz tyle wskazówek w jednym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentujcie, dopisujcie, nadpisujcie :)

Najpopularniejsze

Chwytliwe hasła

A jednak rymy w komunikacji wszelkiej maści są nieśmiertelne . Wczoraj wieczorową porą weszłam na Facebooka, a tu balet …rymów: „Pani Beato! Niestety, ten rząd obalą kobiety! Albo: „już to media podchwyciły, jakby całe życie z anarchią na piersiach łaziły”. Albo: „głośno wszędzie, czarno wszędzie, co to będzie, co to będzie!” Nawet niektóre hasztagi wyświetlające się na mojej facebookowej ściance ubrały się w rymy: #latowKato, #macchiatowkato. #nakawcewwawce. Może byłabym przeoczyła ten e-taniec rymów, gdyby nie to, że od pewnego czasu jestem wyczulona na rymowanie. Zwłaszcza w sloganach promocyjnych i reklamowych. I wbrew temu, co się sądzi „na mieście” rymy wcale nie wyszły z copywriterskiej mody. Mimo, że niektórych drażnią w sposób absolutny. Rymy robią niezłą robotę Rymy od zawsze bawiły, odróżniały, wyróżniały, wbijały w pamięć nazwy firm (i ich adresy), nazwy marek, produktów . O czym pisałam między innymi tutaj i tutaj . Rymy służyły także wyśmienicie czarnemu PR-owi, ...

Czekolada: kultowe hasła reklamowe

Jean  A. Brillat-Savarin o czekoladzie Czekoladę uwielbiał na pewno Król August III. Podobno codziennie wstawał o 3 nad ranem, wypijał filiżankę nieprzyzwoicie intensywnej czekolady i siadał za biurkiem. Sam z siebie, a raczej ze swojej królewskiej mądrości, nieprzyjemności królewskich obowiązków otwierał  czekoladową przyjemnością. A Brillat-Savarin, autor słynnej Fizjologii smaku (1825),  pisał:” […] gdy myślenie przychodzi mi z trudem i przygniata jakaś niewiadoma siła, do wielkiej filiżanki czekolady dodaję ziarnko ambry wielkości bobu, utłuczone z cukrem i zawsze pomaga mi to doskonale. Dzięki temu środkowi wzmacniającemu życie staje się łatwiejsze, myśl lżejsza i nie grozi mi bezsenność, nieunikniona po filiżance kawy na wodzie, którą wypijałbym w tej samej intencji” . I pewnie niekłamany był  ten jeden z jego 9 żali nad biednymi przodkami, którym nie dane było próbować smaków Anno Domini 1825: „ Bogacze Rzymu, którzy wyciskaliście pieniądze zews...

Dobre rymy, na dobry humor i dobry apetyt

Jesień. Szaro. Buro. Tu i ówdzie leje. A za mną chodzą rymowane wiersze związane z małą i wielką kuchnią: na dobry dzień, na dobry apetyt, na dobry PR, na dobry marketing. Wiem, wiem, że niektórzy organicznie nie znoszą rymów. Ale skoro uprawia się je od lat, w promocji i marketingu również, to musi w nich być siła . Tyle  rymujących ludzi – a w tym duch zbiorowy (ach, te przysłowia!*), poeci i pisarze, tekściarze albo rymarze (twórców tekstów piosenek mam na myśli), kwalifikowani i samozwańczy copywriterzy – nie może się przecież mylić… Gastrorymy , małe i duże, są rozsiane gęsto w dorosłej i dziecięcej literaturze pięknej, popularnej, kulinarnej (to oczywista oczywistość), w starych i nowych anonsach prasowych, w namingu: nazwach potraw, a nawet restauracji. Przykłady? Proszę bardzo – dla miłośników obcych nazw – Good Honest Food (Dobre, uczciwe, jedzenie) albo  Poco Loco ( Zwariowany/Zbzikowany/Szalony Kawałek albo takie samo Coś Niecoś ). A dla miłośników polszczyzn...