Witajcie moi Drodzy, dzisiaj podsyłam Wam krótką notkę z mojego ostatniego spotkania z tekstami. Na pewno wszyscy znacie Szekspirowe To be, or not to be … Czyli staropolskie … Bydlić albo nie bydlić. Jeśli myślicie, że poniosła mnie fantazja, wystarczy zajrzeć do książki Kiełbasa i sznurek … A tu profesor Bralczyk powiada: „…bo kiedyś bydlić znaczyło…>>być<<” . I dalej: „ Później >>bydlić<< znaczyło >>mieszkać<<. U Czechów do tej pory tak jest ”. Albo wystarczy otworzyć Słownik Staropolski. Mówi to samo, a dodatkowo, że bydlić to także: żyć, przebywać, postępować . A bydlenie to: byt, życie, mieszkanie, postępowanie , a bydło to po prostu mienie, majątek, żywot, stan. Staropolszczyzna Was nie przekonuje? Wolicie potoczność? Albo miejską dzisiejszość? Proszę bardzo. Miejski słownik slangu i mowy potoczne j (on-line) mówi, że bydlić to uprawiać seks. Tak więc czy inaczej, wracamy do pytania: Być albo nie być? Jedno w czterech wydaniach
copywriting, content marketing, pisanie kreatywne