Ponieważ blogowanie w dużej części wiąże się z planowanym czy prowadzonym biznesem, a więc z content marketingiem, wracam do niego jak bumerang. A powodem dzisiejszego wpisu jest świeża publikacja „Gazety Prawnej” Prowadzisz blog bez rejestracji? Zostaniesz oskarżony na podstawie przepisów z PRL . Swoją drogą ten tytuł to wyśmienity przykład właściwego tytułowania tekstów on-line: przyciąga uwagę przez wskazanie zagrożenia i nutkę sensacji w tle.
Tytuł sensacyjny, a sprawa chciałoby się powiedzieć stara jak świat. Choć w istocie jest ona tylko tak stara jak polski świat z aktywnymi blogerami i ich blogowaniem. W polskiej Sieci mówi się o niej od dawna, zwłaszcza wtedy, gdy wypływa problem konieczności zmiany prawa prasowego, jak na przykład w 2009, 2010 czy w 2014. Najwięcej jednak mówi się wówczas, gdy zapadają wyroki skazujące za prowadzenie bloga bez rejestracji jako tytułu prasowego. A zapadają od co najmniej 2005 roku.
Sądy opierają swoje wyroki na art. 45 ustawy – Prawo prasowe (Dz.U. z 1984 r. nr 5, poz. 24 ze zm.), więc aktu uchwalonego rzeczywiście jeszcze w PRL i nieznacznie tylko od tamtych czasów zmienionego. Zgodnie z tym artykułem wydawanie dziennika lub czasopisma bez rejestracji w sądzie to wykroczenie, za które grozi dziś grzywna do 5 tys. zł (do niedawno było to jeszcze przestępstwo).
Nasuwa się tylko jedno pytanie, czy rzeczywiście wszystkie blogi można uznać za prasę w sensie prawnym?
Kiedy blog jest prasą a kiedy raczej nie?
Przywołany wyżej artykuł ustawy mówi, że za prasę czy dziennik można uznać publikacje, które:
- są periodyczne
- nie tworzą zamkniętej i jednorodnej całości
- są opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą
- mają charakter ogólnoinformacyjny i publikacja jest poprzedzona procesem przygotowania redakcyjnego*
A zatem można wnioskować, że blog nie jest prasą, kiedy z założenia nie ma charakteru:
- ogólnoinformacyjnego, a prywatny czy opiniotwórczy lub opiniotwórczo-literacki (Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie – 2008 (sygn. akt II SA/WA 1885/07), podkreślił, iż o tym, czy publikacja internetowa ma charakter prasowy, decydować powinien cel, jakiemu ma służyć. Ale równocześnie zaznaczył, że cykliczne informowanie opinii publicznej o określonych faktach społecznych, ekonomicznych, gospodarczych, politycznych, oświatowych, kulturalnych, z zakresu m.in. muzyki, filmu i sztuki, pod oznaczonym tytułem, nazwą, adresem czy nawet linkiem zbieżne jest z rolą i zadaniem prasy (...) )
- jest jednorodny przez wyrazistą osobowość autora lub/i jednorodność treści
- nie jest zorientowany na rozpowszechnianie informacji, a na przykład na budowanie wizerunku, marki osobistej czy marketing
- nie ma wyodrębnionego zespołu redakcyjnego/redaktora naczelnego, autorów, administratorów
Zresztą zdarzało się nieraz i nie dwa, że właściwe sądy odmawiały rejestracji blogów ze względu na niespełnianie takich wymogów, jak: charakter ogólnoinformacyjny czy niejednorodność całości.
Jednak w praktyce to sąd decyduje o tym, czy publikacja może być objęta definicją prasy – w postępowaniu związanym z rejestracją tytułów (orzecznictwo nie jest wcale jednolite!) lub w postępowaniu cywilnym w przypadku zarzutów naruszenia m.in. dóbr osobistych czy prawa autorskiego, bądź nawet w postępowaniu karnym.
Może w związku z tym, że definicja prasy i czasopism jest nieostra, a zdania samych prawników mocno podzielone, jednak warto zarejestrować bloga? Zwłaszcza jeśli nasze blogowanie ma wiele miejsc wspólnych z prasą ( czyli tzw. „ustawowych cech prasy”). Rejestracja kosztuje tylko 40 zł, a opis procedur rejestracyjnych i gotowe formularze można znaleźć w wielu miejscach w Sieci, na przykład na stronach prawników nowych technologii.
Prawa i obowiązki z zarejstrowanie bloga jako tytułu prasowego
Wchodząc w „buty dziennikarza” bloger może zyskać szereg dziennikarskich praw i przywilejów, jak między innymi:
- prawo do informacji od instytucji, firm i innych organizacji,
- prawo do korzystania z materiałów prasowych,
- możliwość nieodpłatnego rozpowszechniania pewnych utworów, zgodnie z tzw. licencją prasową określoną w art. 25 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych,
- prawo do obrony swoich działań interesem społecznym,
- prawo do tajemnicy dziennikarskiej.
A że nie ma róż bez kolców, to bloger, który zostaje dziennikarzem podlega dziennikarskim obowiązkom i dziennikarskiej etyce, w tym:
- obowiązkowi zachowania szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu materiału do publikacji,
- obowiązkowi autoryzacji wypowiedzi (za jego nieprzestrzeganie można zostać ukaranym grzywną albo karą ograniczenia wolności),
- obowiązkowi sprostowań,
- obowiązkowi szczególnego oznaczania artykułów sponsorowanych.
O obowiązku przestrzegania prawa autorskiego, dóbr osobistych czy dbałości o poprawność językową nie wspominam, bo myślę, że tu nie ma różnic pomiędzy blogerem, który zarejestrował swojego bloga, a tym który tego nie zrobił i nie zamierza robić. A Wy, co o tym myślicie?
* Zob. więcej: Agnieszka Brzostek, Kiedy blog jest uznawany za prasę
Warto przeczytać:
Piotr Waglewski, Właściwie to moje wcześniejsze komentarze dot. nowelizacji prawa prasowego są aktualne
Paweł Walentynowicz, Prawo prasowe:obowiązek rejestracji strony internetowej w sądzie.
Teraz czas na Ciebie.
Blogowanie to gra zespołowa.
* Zostaw komentarz. Dla Ciebie to chwila, dla mnie ważna wskazówka.** Jeśli Ci się podobało, prześlij ten wpis dalej. Sprawisz, że moja praca przyda się kolejnym osobom.
***Polub Content i Marketing na Facebooku.
Fajnie i prosto napisane :) Dobrze znać obowiązki i zakres prawny bloga/blogera.
OdpowiedzUsuńWażny post, dzięki za dodanie
OdpowiedzUsuńSuper post, aczkolwiek ja dalej nie wiem co robić. Bo taki ze mnie dziennikarz a z mojego bloga prasa jak z koziej dupy trąbka. Nie chcę być posądzona o bezprawie, ale z drugiej strony nie chcę siedzieć nad postem po kilka godzin i zastanawiać się, czy jest już na tyle rzetelny żebym go mogła opublikować. Dramat...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, dzięki za wyjaśnienie! :)
OdpowiedzUsuń